II Tydzień po Bożym Narodzeniu
Ewangelia: Mk 6, 34-44
Słowo na pustyni: troskliwy
• Jezus zlitował się nad głodnym tłumem, który zgromadził się na pustkowiu. Sprawy wyższej rangi, o których mówił, nie zepchnęły na dalszy plan podstawowych, prozaicznych potrzeb zgromadzonych ludzi. Jezus się nad nimi lituje, poprzez troskę wyrażając miłość. Jaki kontrast jest pomiędzy Jego słowami, a postawą uczniów, którzy idąc po najniższej linii oporu zasugerowali, by ludzie sami poszli poszukać pożywienia. Jezus jednak naucza przykładem, jak wiele może uczynić Bóg, gdy, mając bardzo niewiele, oddamy Bogu wszystko, co mamy.
• Wyobraź sobie tę scenę z pustkowia, nad którym zapadał właśnie mrok. Wyobraź sobie, że stoisz w tym tłumie, naładowany duchowo, pragnący więcej i… głodny. Duchowe przeżycia i proza życia. Bóg widzi wszystko, Dostrzega każdy Twój brak, każdą Twoją potrzebę, nawet tę najbardziej przyziemną. Wszystko jest dla Niego ważne, bo Ty jesteś dla Niego ważny. Być może nie masz akurat nic, jak uczniowie, albo bardzo niewiele, jak chłopiec, który przyniósł dwa chleby i pięć ryb. Oddaj to Bogu. Otwórz się na “niemożliwe”.
• Cudu rozmnożenia chleba i ryb doświadczyli ludzie, którzy zostawili wszystko, poszli za Jezusem na pustkowie i trwali przy Nim mimo zmęczenia i głodu – czy zdarza Ci się zostawiać wszystko, po to, aby słuchać tego, co Bóg chce Ci powiedzieć? Czy odczuwasz troskę, z jaką On pochyla się nad Twoimi potrzebami i niedostatkiem? Czy masz wewnętrzne odczucie, a nawet pewność, że jesteś dla Boga ważny? Że On nie pozostaje obojętny wobec Twoich potrzeb? A może nie poszedłeś jeszcze za troskliwym Bogiem, który “niewiele” zmienia w obfitość?